Cała trójka weszła do pokoju, który zasługiwał na miano
oryginalnego i niezwykle nowoczesnego. Całe ściany, a nawet podłogi, były
oblepione monitorami, komputerami i różnymi sprzętami, których przeznaczenia
się nie znało.
- Już napodziwiałaś?
– z zamyślenia wyrwał ją Laxus, który jak zawsze niecierpliwy, chciał
powiedzieć co odkrył i wygonić niepożądanych intruzów, nie zważając na fakt, że
sam kazał im tam przyjść.
- Prawie, ale możesz
zaczynać … -powiedziała po chwili Lucy.
- Dobra , tylko macie
mi nie przerywać! – powiedział ostro ostatnie zdanie i zaraz cała trójka
zaczęła uważnie słuchać tego co ma do powiedzenia „informatyk ” – Niestety zapisy i nagrania
dawnych przesłuchań nic nie wniosły nowego, więc fakt, że siedziałem nad tym
ponad sześć godzin jest w ogólne nie istotny. Jednak moja ośmiogodzinna praca
okazała się bardziej owocna. Zaznaczając
na mapie punkty, gdzie doszło do gwałtów zauważyłem, że układając się w
dziwny kształt. – klikając myszką wyświetlił na największym monitorze całą
mapę, z zamieszczonymi już punkami – Gdy je połączyłem, wyszło coś takiego … -
czarnymi liniami zostały połączone, tworząc symbol, który przerażał każdego
policjanta i każdą policjantkę w całym Królestwie Fiore.
- Acnologijski
Pentagram – rzekł Natsu, który z przerażenia przełknął ślinę i zaczął dokładnie
się zastawiać nad całą sprawą. – Ale to niemożliwe …
- Słuchaj dalej, to
nie koniec. Siedmioramienny pentagram, ma to w sobie, że jego istotnymi
punktami nie są tylko punkty styczne ramion, ale także początki. – Kiedy na
mapie zamieścił miejsce, gdzie znaleziono ciało, pokrywało się ono dokładnie z
punktem, o którym mówił Laxus – Punkt Sodomy i Gomory. Punkt Sodomy był
zazwyczaj nazywany za większe zło, a Gomory za mniejsze. Gwałty są o mniejszym
stopniu, więc są zaliczone do punktu Gomory, a morderstwo jest punktem Sodomy.
- Zaraz ! – krzyknęła
Lucy.
- Co się stało ? –
zapytał Gray zaskoczony reakcją Lucy.
- Czy przypadkiem
jeden z punktów Gomory, to nie szpital psychiatryczny, gdzie znajduje się Wendy
? - Przerażony Natsu zaraz zaczął dokładnie się przyglądać mapce i gdy znalazł
odpowiedź, jeszcze bardziej zaczął się rozglądać. Niestety smutny i
rozczarowany powiedział.
- Niestety tak … Czy
ona tam umrze …? Muszę szybko… - gdy już chciał wychodzić powstrzymała go od
tego Lucy
- Nie, ona nie
zginie. Morderca wyznaczył to miejsce na jej grób, bo wiedział, że spędzi tam
całe życie. Póki nie wyjdzie jest bezpieczna. – wytłumaczyła mu spokojnym tonem
dziewczyna. Natsu powoli się uspokajał, jednak nadal to nie dawało mu spokoju,
więc zapytał się stanowczo Laxusa:
- Co to za inne
miejsca ?
- Na pewno wysypisko
śmieci, kolejnym punktem jest dom jednej z dziewczynek, innym podziemny parking
i cmentarz miasta i ostatnim jest niestety rzeka. – odpowiedział młody Dreyar
po czym głęboko westchnął – Wszyscy wiedzą co to oznacza … Znów zaczyna się
łamigłówka.
- He, He ? – pytająco
popatrzyła się Lucy, jednak nikt nawet na nią nie spojrzał, gdyż wszyscy mieli opuszczone głowy – Hej ?! Czy ktoś mi
wytłumaczy o co chodzi ?!
- Blondyneczko, nie
jest policjantem, tylko jakąś pijawką, która się do nas przyczepiła w
poszukiwaniu informacji do książki, więc nie sądź, że ci powiemy. –
odpowiedział ostro Laxus, na co twarz Lucy przybrała wyraz rozczarowania i
smutku.
- Może i nie jest
policjantem, ale kiedy ty sobie spokojnie siedziałeś w swoim królestwie, ona
zdobyła pierwszy trop od całych siedmiu lat, więc nie mów jej teraz, że jest
jakąś pijawką! – Lucy patrzyła cały czas na chłopaka, który ją obronił. Pomimo,
że jeszcze dobrze się nie znali Natsu postawił się wnukowi swojego szefa dla
niej.
- Natsu nie trzeba …
- zaczęła mówić Lucy, chciała załagodzić sytuację, jednak Natsu dał jej znak by
zamilkła.
- Może ty
zapomniałaś, ale ja nie … Ta sprawa dotyczy także ciebie! Możliwe, że ty wiesz
o czymś o czym my nie wiemy, a nawet nie jesteś tego świadoma … Lucy! –
złowrogim wzrokiem Natsu popatrzył się na Laxusa, który w osłupieniu słuchał
tego co ma mu do powiedzenia chłopak. Nigdy jeszcze w taki sposób nikt nie
postawił się wnukowi głównego komisarza.
- Jak chcesz … - po
chwili oczekiwania na odpowied, wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy Laxus się
odezwał.
- Pentagram
Acnologijski… Jest to najtrudniejsza zagadka jaka może istnieć dla policjanta.
Zaczęło się jakieś czternaście lat, kiedy Acnologia ujawniła się i zaczęła
rozpowszechniać się na cały świat. Była to po prostu mafia, która miała swoje
sposoby i „zabawy” na uśmiercanie ludzi i ukrywanie ich ciał. Dopiero 8 lat
temu udało się odkryć sposób ich działań … Igneel Dragneel, mój ojciec był pierwszym,
któremu udało się rozwiązać Pentagram Acnologijski. Polegał on głównie na tym, że mafiozi
podrzucali zazwyczaj dwa ciała z różnymi informacjami i kazali szukać
pozostałych sześciu plus sześć miejsc, które mogą mieć ogromne znaczenie.
Dopiero mojemu ojcu się udało rozgryźć tę zagadkę, ale pomimo tego rozwiązania
nikt inny nie odnalazł reszty ciał. – głos Natsu delikatnie się obniżył. Kiedy
mówił o ojcu, Lucy miała wrażenie, że coś przed nią ukrywa, ale nie chcą być
natarczywa nic się odzywała. - „Wiem, że
kiedy będziesz gotowy to mi powiesz… Oboje mamy tajemnice, więc dam ci swobodę
” – pomyślała Lucy, jednak po chwili zaczęło ją dręczyć pewne pytanie …
„Dlaczego mam mu dawać swobodę ? Przecież nic nas łączy.” Dziewczyna odwróciła
się w stronę Laxusa i stanowczo mu powiedziała :
- Zobaczysz rozwiążę
tę zagadkę i wtedy nie będziesz się
usiał martwić czy mi coś powiedzieć, czy nie ! –wskazała na niego palcem, przez
co Natsu i Gray skamienieli.
- Bardzo chętnie –
odpowiedział informatyk podnosząc delikatnie kąciki ust do góry.
-Może już stąd idźmy
! – powiedzieli równocześnie Natsu i Gray
- Dopiero co mu się
postawiłeś, a już chcesz uciekać ! – Lucy rzuciła się prosto na chłopka, nie
rozumiejąc powodu nagłej zmiany.
- To był zwykły
przypływ głupoty i nic więcej ! – rzucił jej kiedy zaczął powoli wychodzić,
jednak Laxus zatrzymał ich wołając :
- Czekajcie coś
jeszcze mam. W ostatnim tygodniu, mniej więcej przed przesłuchaniem pana
Hamataki na jego konto bankowe zostało przelanych 10000 kryształów.
- Dziwne … - rzekł
Natsu łapiąc się za brodę.
- Pytanie, czy to
była kwota za milczenie, wyjawienie prawdy czy zatajenie faktów … będziemy
musieli jeszcze raz odwiedzić tego zboka – powiedział Gray
- Papa Laxus –
rzucili wszyscy na raz wychodząc z „siedziby” informatyka.
Gdy przemierzali korytarze
komisariatu Lucy zaczęła się dokładnie przyglądać sprawie i łączyć fakty.
- Co tak rozmyślasz?
– usłyszała nagle głos, przez co się bardzo przestraszyła. Jednak gdy
zobaczyła, że idzie obok niej Natsu odetchnęła z ulgą.
- „BAKA ! A kto
mógłby inny obok ciebie iść?” – skarciła siebie w myślach, po czym spojrzała na
chłopaka i odpowiedziała mu : - Wiesz co … cała sprawa jest dla mnie naprawdę
dziwna.
- He, a co w niej
takiego dziwnego ? – krzyknął Gray, który wyprzedził ich i był już prawie przy
windzie do kostnicy.
- Po pierwsze!
Powiedziałeś Natsu, że jedne punkty to były miejsca, gdzie są ciała, a drugie
miały ogromne znaczenie dla sprawy.
- No tak … -
odpowiedział jej pytająco chłopak – „O co jej chodzi?”
-Chodzi mi o to, że
co w tej prawie jest miejscem ukrycia ciała, a co punktem o ogromnym znaczeniu
?
- Nie rozu… - nie
dokończył, bo nagle go olśniło – Masz rację, niby punktem ukrycia ciała powinny
być przecięcia ramion …
- A są na nich
miejsca gwałtów, chyba, że …
- Gwałciciel chciał
by to tak wyglądało, gwałty …
- To tak naprawdę
pochówki marzeń i przyszłości dziewczynek, a punkt ważny dla sprawy …
- To miejsca gdzie
obecnie się znajdują, nawet jeśli nie żyją to …
- Dzięki ciału
mogliśmy znowu rozpocząć sprawę …
- WY MUSICIE SIĘ
UMÓWIĆ ZE SOBĄ! – krzyknął Gray, który stał tuż obok nich i nasłuchiwał ich
wspólnych rozmyślań. Popatrzyli się na siebie pytająco i dopiero po chwili
zrozumieli o co chodzi detektywowi. Oboje zaczerwieni wyminęli go i wsiedli do
windy w milczeniu. Chłopak, który stał jak wryty otrząsną się i zaraz pobiegł
do windy, która zaczęła się zamykać. –Ale wy naprawdę do siebie pasujecie … -
po chwili milczenia odezwał się Gray
- Zamknij się !-
krzyknęli równocześnie
- A nie mówiłem?
- ZAMKNIJ SIĘ!!!!!!!!!!!!
- Okk… - przerażony
Gray nawet nie próbował się już nawet odzywać w obawie przed reakcją
przyjaciół. Gdy tylko dojechali, d razu skierowali się w kierunku królestwa
Levy.
- LU-CHAN !!!!!!!!!!!
– krzyknęła już drobniutka dziewczyna, gdy tylko ujrzała przyjaciółkę.
- Hej Levy-czan
! - odpowiedziała radośnie Lucy
- Kurcze, czuję się
odrzucony…
- A ja pominięty… -
oboje złapali depresję i ze zwieszonymi głowami weszli do kostnicy.
- No i coś
znalazłaś…?- zapytał się Natsu gdy tylko wszyscy usiedli wygodnie na sofie.
- Oj i to jak wiele !
– krzyknęła radośnie dziewczyna – Nie wiem czy Gray ci mówił…
- Mówiłem.
- … ale sprawdziłam i
się okazało, że Virgo jest córką twojego ojca. I NIE PRZERYWAJ GRAY! No to co
ja …? No to Virgo nie wiem czy została zgwałcona siedem lat temu, ale wiem, że
na pewno coś się wydarzyło tamtego dnia …
- Skąd wiesz ? –
dopytała się Lucy, ale zamiast odpowiedzi dostała tylko westchnienie. Po chwili
popatrzyła się na Lucy smutnym wzrokiem i zaraz się odwróciła. Nikt nie rozumiał
sytuacji, więc gdy tylko Levy zaczęła
otwierać usta, wszystkie pary oczu i uszu zwróciły się w jej kierunku.
-
PRZEPRASZAM!!!!!!!!!!!!!! – krzyknęła na całą kostnicę, po czym upadła na
kolana i zaczęła się kłaniać przed Lucy.
- Eeee?????????????????
– zdumieni Natsu, Lucy i Gray zaczęli dziwnym wzrokiem patrzeć na Levy, która
nie ustawała w przepraszaniu przyjaciółki.
- Co się stało
Levy-chan? – zapytała się Lucy. Dziewczyna wstała i z powrotem usiadła obok
nich. Cały czas się poprawiała, coś zakreślała palcami i delikatnie ściskała
powieki.
- Ja … coś mnie
tknęło i … sprawdziłam twoje DNA i Virgo !
- No i co ?
- No i … - wstała i
wzięła kartkę papieru z blatu stołu. Podała ją Lucy, która zaczęła czytać z
przerażeniem.
- Coś się stało ? –
zapytał się zmartwiony Natsu. Popatrzył się na Lucy, nie mógł uwierzyć w to co
widzi. Dziewczyna ciała się trzęsła ze strachu, po chwili złapała się za głowę
opuszczając kartkę na ziemię. – Ej LUCY! – krzyknął Natsu chwytając ją za barki
i potrząsając.
- To nie jest możliwe
…
- Co nie jest możliwe
?! – odezwał się Gray, który także z niepokojem przyglądał się całemu
zdarzeniu.
- Pokrewieństwo moje
i Virgo … brak pokrewieństwa.
- To znaczy …? –
Natsu zaczął powoli układać fakty w jedną całość – Jeśli Virgo jest córką Juda
Heartfilia, to znaczy, że …
- Ja nią nie jestem …
- dokończyła dziewczyna. Natsu objął ją ramieniem i zaczął pocieszać.
- Wiem, że nie
powinnam, ale … - odezwała się po dłuższej chwili Levy, której nadal było wstyd
za to co zrobiła.- Przepraszam …
- Nie Levy … to nie o
to chodzi … - zaczęła mówić Lucy, która delikatnie odsunęła się od Natsu,
wytarła rękawem bluzki łzy i poprawiła włosy. – Po prostu … cieszę, że teraz
się dowiedziałam, a nie kiedyś, gdy może potrzebna by ta była wiedza, ale … to
dziwne … wiedzieć, że moja matka też zdradzała ojca… Może oni nie byli
szczęśliwi … może to całe małżeństwo było tylko transakcją handlową… a co jeśli
moja matka była gwałcona przez ojca ?
- LUCY! OPAMIĘTAJ
SIĘ! – Natsu obudził ją. Spojrzała na niego i zaraz przytuliła go, znowu
wylewając potok łez.- Nie wiadomo … Nie wiesz, co się stało, jaka jest prawda,
ale wiadome jest jedno musisz być silna, życie toczy się dalej, a twoje łzy nie
zmienią przeszłości…
- Jak oni do siebie
pasują … - powiedziała uśmiechnięta Levy
- Też tak sądzę –
poparł ją Gray
- ZAMKNIJCIE SIĘ! –
krzyknęli równocześnie „zakochani”
- No i już się
ocknęła … - dodaj Gray
- Hahahaha – oboje z
Natsu zaczęli śmiać, a zaraz po nich przyjaciele.
- Dziękuję Lecy-chan
– powiedziała Lucy ocierając tym razem łzy radości i szczęścia.
- A właśnie … ! – na
całą salę krzyknął Natsu, który jakby nagle odkrył jakiś nowy kontynent. –
Miałaś nam coś ważnego powiedzieć !
- A no tak ! Chodzi o
to, że Virgo miała tatuaż, który później został usunięty, tak samo u Yuki
Hamataki. – odpowiedział Levy
- A jak wyglądał ? –
dopytał się Gray. Levy wzięła pustą
kartkę papieru i zaczęła rysować. Kiedy skończyła pokazała go przyjaciołom
- Nie możliwe … ! –
krzyknęli równocześnie. To co zobaczyli to był pentagram Acnologijski.
- He…? Nie rozumiem
was, ale musicie coś zrozumieć, ta sprawa wydaje mi się jakoś trochę dziwna.
Nie wiem czemu, ale … sądzę, że coś za tym się kryje.
- Zgadzam się z tobą,
ale póki co jeśli nie zdobędziemy więcej poszlak nic nie zrobimy … - dopowiedział
Gray, który zaczął wychodzić z kostnicy i kierować się w stronę głównej sali.
Zaraz za nim skierowali się do windy Lucy i Natsu, którzy zatrzymali się tylko
na chwilę, by powiedzieć Levy
- Kurcze, to chyba
się stanie tradycją by płakać w kostnicy ! – rzucili oboje, po czym wyszli.
Levy stała w tym samym miejscu i myślała.
- Och Lu-chan nawet
nie wiesz do czego doprowadzi cię ta sprawa. – powiedziała do siebie Levy.
Chwilę potem zadzwonił telefon. Od razu do niego podbiegła, gdyż wiedziała, że
osoba, która dzwoni, ma do niej sprawę.
- Słucham … -
powiedziała, gdy podniosła słuchawkę, wysłuchała wypowiedzi dzwoniącego i już
po chwili ze smutnym wyrazem twarzy odpowiedziała - Tak wszystko gotowe. Powiedziałam o tym. –
cisza - .Rozumiem. Zajmę się nią, a co mam zrobić z nimi ? – znowu chwila ciszy
i ostatnie słowa, które mogły spowodować, że krew zamarza w żyłach – Załatwię
tę sprawę, już nigdy nie wejdą jej w drogę. – po tych słowach rozłączyła się,
siadła na sofie i zaczęła płakać.
PRZY BIURKU NATSU
- Kurcze tyle rzeczy
do zrobienie, a tak mało czasu … - zaczął mówić Natsu.
- Hmmm, moim zdaniem
najlepiej będzie przeszukać punkty Gomory. Tam najprawdopodobniej znajdziemy
jakieś wskazówki. – powiedziała Lucy, która zaczęła się bujać na krześle i obgryzać
długopis.
- Może i masz rację …
Dobra jedziemy ! – chłopak tak głośno krzyknął, że Lucy od razu się
przewróciła. Natsu tylko zaczął się śmiać z dziewczyny, jednak kiedy poczuł ból
w kolanie uspokoił się. – CO TO MIAŁO BYĆ?! – krzyknął zły.
- Środki znieczulające
na twoją głupotę ! – rzuciła Lucy wychodząc z budynku.
- Natsu, jak ty z nią
wytrzymujesz ? – do chłopaka podeszła Lisanna, która zaczęła się martwić całą
sytuacją
- Jakoś w mie… - nie
dokończył, bo zaraz zrozumiał, jakie słowa mają znaleźć ujście z jego ust.
- Mie …
- Oczywiście w
mieście – odpowiedział zakłopotany – Chodzi o czas, kiedy jesteśmy w terenie.
- A rozumiem ! –
odpowiedziała Lisanna, a Natsu tylko odetchnął z ulgą i był wdzięczny za to, że
dziewczyna nie umie dobrze łączyć faktów.
- To ja idę ! –
powiedział i zaczął wychodzić, jednak Lisanna złapała go za rękaw i zatrzymała
- Pamiętaj, że
obiecałeś mi randkę, a Lucy nie jest ciebie warta ! – powiedziała dziewczyna,
mając już łzy w oczach.
- O czym ty mówisz?
Ja i Lucy ? Zabawne! – ręką pogłaskał dziewczynę po głowie i wyszedł. Kiedy był
na parkingu, zobaczył czekającą na niego Lucy. Zaczął się jej dokładnie
przyglądać. Uśmiechnęła się w jego kierunku, zarumienił się i próbując to ukryć
odwrócił głowę – „Ja i Lucy ? Nie wiem czy to takie zabawne …?” – pomyślał
chłopak. – To co jedziemy ? – zapytał się dziewczyny, która wściekła stała i
czekała aż otworzy jej drzwi.
- Nie, czekając przy
twoim samochodzie zdecydowałam się, że zrobię ci kawał i przejdę się na
piechotę ! BAKA! - krzyknęła po czym z
trzaskiem drzwi wsiadła do auta.
- Za co ? –
powiedział tak cicho by dziewczyna nie usłyszała i zaraz również wsiadł do
samochodu. Odpalił auto i zaraz zaczęli się kierować w stronę punktów Gomory. –
To gdzie najpierw?
- Chyba na cmentarz …
- powiedziała Lucy, delikatnie się uspokajając.
- Może i masz rację …
- Nie wiem, ale coś
mnie tam ciągnie. Ta sprawa ogólnie mnie już denerwuje.
- Dlaczego ?
- Bo im dalej
brniemy, tym więcej się dowiaduje o sobie i mojej rodzinie.
- Wiesz ile ja bym
dał, by dowiedzieć się czegoś o mojej rodzinie…
- No jasne. Mój
ojciec zdradzał matkę, matka zdradzała ojca, ojciec jest mordercą, gwałcicielem
i zboczeńcem… Coś więcej ?
- No … może takich
rzeczy nie chciałbym się dowiedzieć.
- No właśnie! Ciekawe
czy rodziny tych dziewczynek chcą się czegoś dowiedzieć?
- Pewnie chcą …
chyba.
- No właśnie, w
rodzinach tego typu dzieci są tylko przedmiotem w interesach. Gdyby mój ojciec
nie poszedł do więzienia, to najprawdopodobniej bym teraz była żoną. – w tym
momencie Natsu wyobraził sobie Lucy trzymającą mopa w jednej ręce, a w drugiej
dziecko.
- Hahahahahahahaha –
zaczął się śmiać chłopak, jednak gdy napotkał wściekły wzrok Lucy od razu
przestał.
- Czyżbyś sobie
wyobraził mnie jako żonę ? – powiedziała ostro
- Nie śmiałbym ! –
poszedł najkrótszą linią obrony, jednak ani trochę dziewczyna mu nie uwierzyła.
W tamtej chwili Natsu z ukradła na nią spoglądając pomyślał o tym, jakby było
gdyby była ona jego żoną. Wyobrażał sobie szczęśliwą rodzinę, z trójką dzieci …
- „Marzyłem o takim życiu, a jednak nic o sobie nie wiem…To jest zabawne…” –
Ostatni kawałek trasy pokonali w milczeniu. Gdy dojechali do cmentarza
zobaczyli, że jest on tak malutki, że liczy sobie może z 50 grobów. Wysiedli z
auta i poszli w stronę bramy.
- Poczekaj ! –
rzuciła dziewczyna, po czym poszła w stronę straganu ze zniczami, zakupując
jeden z nich. – Już ! – Natsu nawet się nie pytał po co on jest. Szedł w
milczeniu za dziewczyną, która rozglądała się i gdy natrafiła na coś wzrokiem,
szarpnęła chłopaka i zaciągnęła go w tym kierunku.
- Co ty …? – nie
kończył, gdyż zobaczył to co wskazała mu palcem dziewczyna. Był to grób jednej
ze zgwałconych dziewczynek – Angeliki Kolebko.
- Umarła w wieku 12
lat … - powiedziała Lucy, po czym wyjęła z torebki zapałki i zapaliła znicz.
Postawiła go na grobie i uklękła. Zaczęła się modlić. Natsu nie rozumiał co
dziewczyna robi.
- „Kiedyś też byłem
wierzący, ale kiedy siedem lat temu to się wydarzyło, już nic nie ma dla mnie
znaczenia, a szczególnie Bóg” – pomyślał chłopak. W tym czasie dziewczyna
skończyła się modlić.
- Przepraszam … -
usłyszeli głos za sobą. Odwrócili się i ujrzeli kobietę w wieku czterdziestu
lat, ubraną w stary szary płaszcz, zniszczone buty i podartą spódnicę. – Czy państwo przyszli do mojej córeczki
? - po tym pytaniu oboje się zszokowali
słysząc zdanie kobiety.
- Witam ! – odezwał
się w końcu Natsu – Jestem detektyw Natsu Dragoneel, a to jest moja
konsultantka Lucy … Prowadzimy śledztwo śmierci Yuki Hamataki. Czy mogłaby pani
odpowiedzieć na kilka pytań?
- Oczywiście, proszę
usiądźmy pod dębem – rzekła wskazując na starą ławeczkę, stojącą pod samym
drzewem. Podeszli do niej i usiedli.
- Proszę pani …
prowadzimy sprawę zabójstwa Yuki Hamataki. Sądzimy, że ta sprawa jest powiązana
z gwałtem sprzed siedmiu lat, którego ofiarą padła również pańska córka.
- Rozumiem … moja
biedna córeczka…
- Czy mogłaby nam
pani powiedzieć coś o wydarzeniach po gwałcie i o śmierci dziewczynki?
- Zaraz po gwałcie
nasza rodzina się rozpadła. Mąż popadł w alkoholizm i zaraz narobiły nam się
wielkie długi. Nim się zorientowałam przyniósł mi papiery rozwodowe i jedyne co
po sobie zostawił to zadłużenia u różnych ludzi. Musiałam bardzo ciężko
pracować by wyżywić córeczkę, która niestety po wydarzeniach, które miały miejsce
1 maja X777, popadła w depresję, rozpacz, z nikim się nie chciała widywać i nic
nie chciała robić. No i oczywiście chciałam powoli spłacać pieniądze. Zaczęłam,
więc pracować tam, gdzie nigdy nie myślałam, że będę pracować. Po prostu
zostałam dziwką. Inaczej się tego nie da nazwać. I właśnie przez tą pracę nie
zauważyłam, że coś się dzieje z moim dzieckiem. Kiedy się wreszcie
zorientowałam było za późno. Moje dziecko spędziło 10 dni w obskurnym szpitalu
powoli umierając na raka płuc. Ostatnie jej dni były tak okropne, że nie mogę
zapomnieć dnia w którym się cieszyła, że umarła. Moja córeczka … - łzy zaczęły
spływać po policzkach kobiety. – wreszcie odnalazła spokój. Szkoda tylko, że
nie zaznała życia, nie poznała jego uroków tylko same złe strony… Wierzę, że
Bóg wynagrodzi jej to w niebie…
Wiatr zaczął poruszać delikatnie
gałęziami drzewa, spokój który panował na cmentarzu był uspokajający, dający
ukojenie. Lucy i Natsu podpatrywali na siebie co chwilę.
- „Takie marne życie
… I to wszystko przez jednego człowieka, który nie zniszczył siedem żyć, a może
i nawet trzydzieści licząc rodziny …” – pomyślał Natsu – Proszę pani… mam
jeszcze jedno pytanie.
- Proszę pytać
- Czy może nam pani
powiedzieć prawdę o spotkaniach u rodziny Hamataki ? – u kobiety można było
zauważyć nagły przypływ przerażenia. Kobieta wstała, ręce zaczęły się trząść,
złapała się za głowę i cały czas powtarzała „Jacy my byliśmy głupi …” – Proszę
nam powiedzieć prawdę!!!!!!!!!!!!!!! – wrzask Natsu ocucił kobietę, do tego
stanu, że mogła spokojnie usiąść.
- To się zaczęło
jakieś … tak naprawdę czternaście lat temu. Miałam o tym nie mówić, ale zresztą
i tak moje życie jest skończone, więc… Prawda się kryje bliżej niż sądzicie.
Teraz wszystkie wasze sprawy będą się wiązać z jednym Acnologia i Zeref. Tak
jak to było u nas… te spotkania organizowane w domu państwa Hamataki nie były
niczym innym więcej, jak zwykłą orgią, ale to nie chodziło tylko o to,
organizowaliśmy te spotkania, ponieważ… - kobieta nie zdążyła dokończyć, gdyż
nagle rozległ się po całej okolicy ogromny huk. Zanim jednak Natsu z Lucy się
spostrzegli o co w tym chodzi, kobieta z którą rozmawiali została przeszyta
pociskiem. Lucy pisnęła, gdyż krew, która wytrysnęła z rany poleciała prosto na
nią.
- Pani Kolebko !? –
krzyknął Natsu. Szybko sprawdził tętno, ale wcale go nie wyczuł. – Zadzwoń na
karetkę, a potem na komisariat! Szybko ! – wrzasnął rzucając jej telefon.
Genialny prezent mikolajkowy <33333
OdpowiedzUsuńGenialny. Wiem ze sie powtarzam ale wtocilas z rozdzialami ^^
Ale oni do siebie pasuja <3333 a ty Lissnnie tykac mi Natsu!
No to zycze weny, i zelki na mikolajki :33
Mei ♥
AKCJA!!!!
OdpowiedzUsuńAle teraz będzie jazda :D
No wiesz co a ja już chciałam prawdę .
OdpowiedzUsuńUmiesz człowieka trzymać w niepewności!!
CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁU JUŻ MNIE KORCI ŻEBY POZNAĆ PRAWDĘ !!
POZDRAWIAM :*
wszystkiego NAJ,NAJ,NAJ,NAJLEPSZEGO z okazji mikołajek :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o rozdział, to cud, miód, malina :>
Rany...boje się wychodzić do sklepu po głupie mleko, bo tyle się naczytałam twojego bloga xD
Oczywiście, nie byłabyś sobą, gdybyś inaczej tego nie skończyła !
Eh...ale serio? Orgie?
>.<
Aby był w tym głębszy sens...błagam xd !!!!
No i może następna notka będzie bardziej NaLu !
Chociaż ta też była słodka :3
Gray najlepszy xd
A potem Natsu i jego wyobrażenia o rodzinie !
Awwwwwww :>
Pozdrawiam :3
oj trzeba dodać trochę grozy, a Nalu możę będzie, a może nie... zobaczymy :)
UsuńRicki: Bosz... Kocham Cię! Ten twój styl pisania... Jakbym sama tam była i przyglądałam się całemu zajściu... A królestwo Laxus'a... Brak słów i ta jego osoba... Kocham Laxus'a! Mogłabyś jeszcze gdzieś tak kiedyś go umieścić w notce *-*
OdpowiedzUsuńYuki: Bosz... Czemu ona musi być taka irytująca ? A co do notki to lubię takie mroczne klimaty, a cała ta sprawa... Po prostu cud, miód i malina!
Ricki: Właśnie, a ciekawe co takiego ukrywa Levy. A Gray po prostu wymiata. A ten fragment:
"- Jakoś w mie… - nie dokończył, bo zaraz zrozumiał, jakie słowa mają znaleźć ujście z jego ust.
- Mie …
- Oczywiście w mieście – odpowiedział zakłopotany – Chodzi o czas, kiedy jesteśmy w terenie."
Mnie rozbroił. I chciałabym wiedzieć o co to chodziło naprawdę z tymi spotkaniami...
Yuki: Ty to umiesz trzymać w napięciu. I to lubię w tym opowiadaniu. W każdej notce coś sie dzieje.
Ricki: Niom, czekam na następna notkę i chyba nie wytrzymam! Ja chcę wiedzieć co dalej! I zaczynam lubić to całe Nalu, chociaż w innych opowiadaniach tego nie lubię to tu mi sie podoba. No to tyle. Do następnego razu! Sayonara!
Yuki: Zapomniałaś o czymś.
Ricki: O czym ? Aaaa... Jaka ja ciapa. Zapomniałam o tym, aby życzyć ci dużo weny, czasu i cierpliwości! No wiec ci to zyczę. A teraz już pa!
Yuki: Nie zaczyna sie zdania od "no więc", no ale... Ode mnie tez masz te życzenia. Sayonara!
A trzymając z napięciu, o tych spotkaniach nic nie powiem, dopiero się wyjaśnię może w kolejnym sezonie ... :) No i oczywiście jestem szczęśliwa, że się podobało :)
UsuńEj, co jest??? Co ta Levy kombinuje??? Zdradza przyjaciół??? Końcówka jest przegenialna!!!
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się, jeszcze poczekaj na dalszy rozwój akcji :)
UsuńDobra, w końcu znalazłam dziś jeszcze chwilkę, by chociaż dobrnąć do końca jeszcze jednego rozdziału. Chciałam dokończyć chociaż pierwszą sagę... ale może jutro mi się uda :D
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że Lucy ... może nie tyle co od razu wyjaśniła sprawę z Acnologijskim Pentagramem, ale już dużo wywnioskowała. A to największa zagadka jaką policjanci znają :D Wiem, że bystra z niej dziewczyna, ale mam nadzieję że zaraz też tego nie rozwiąże (choć przeczuwam, że jeszcze daleko do odkrycia całej tajemnicy ^.^).
I widzę wszyscy próbują bawić się w swatkę xD No, prócz Lisanny, która w twoim opowiadaniu jest naprawdę irytująca - prawie jak w kanonie hehe (widać, że nie lubisz tej postaci :D).
Najbardziej zaintrygowała mnie końcowa wzmianka z Levy... czyżby przeszła na ciemną stronę mocy? :o To by było coś zacnego i genialnego, bo chyba jeszcze nigdzie nie widziała, by Levy była tą złą. A ja uwielbiam takie niespodziewane zwroty akcji :DDD
Natsu taki głuptas, a o małżeństwie myśli? No, no... :D
Na koniec-cmentarz. I wszystko było by pięknie i ładnie, że mucha nie siada, ale... nie no, muszę to napisać : jaki wielki huk? Co oni z bazuki w nią strzelili? xD Skoro nie widać strzelca, to nie stał koło nich i nie miał Desert Eagle, którym jak strzelisz to się w nocy dzień robi, tylko pewnie ze snajperki ją ktoś zdjął. A wtedy można coś usłyszeć, no ale nie huk!
... Wdech, wydech. Wybacz mojego bulwersa lekkiego, ale ja mam bzika na punkcie broni (każdy ma jakieś zboczenie :P) więc nie mogłam tego pominąć, nie gniewaj się na mnie .
Mimo to, jak pewnie zauważyłaś co chwilę w komentarzu wstawiam uśmiechniętą buźkę. A to dlatego, że rozdział tak mi się spodobał, że nie potrafiłam inaczej :D
Przepraszam, że moje komentarze są takie "dzikie", pewnie w szczególności ten, ale raz że teraz późno jest, a po drugie ciężko pisać sensowny komentarz jak w opowiadaniu tyle się dzieje i człowiek się jara jak głupi xD
Nie znam się na broni, więc wybacz mi za ten błąd. Na filmach jest huk, więc napisałam ;) A Lisanny nie to, że nie lubię, ale chciałam zrobić taką bohaterkę, a że jakoś nie przepadam za nią, to padło na nią :)
UsuńWybaczam :D I zauważyłam, że w większości opowiadań (w moich chyba też) takie role przypadają właśnie Lisannie xD
UsuńNo szczerze ... nawet ją chyba Natsu pocałował w twoim opowiadaniu, jak dobrze pamiętam :) Ale nie to, że mam coś do Lisanny, ale ... dużo bardziej wolę Lucy, bo przynajmniej ona nie ma "słodkich" mocy, jak Lisanna i pomimo wszystko Lucy ma jaja ;)
UsuńNiesamowite :o
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię Lisanny >_<
Lucy jest o wiele lepsza :D
A szczególnie w połączeniu z Natsu :D /Yale
Wow... Tego się niespodziewałam... Lucy nie jest córką Juda!!! (tak to się odmienia?) O.o o.O To znaczy, że jej matka go zdradziła :-/ Biedna Lucy. Dowiedzieć się prawdy w ten sposób :'(
OdpowiedzUsuńLevy i ten tajemniczy telefon + rozmowa dotycząca Lucy - ciekawe z kim rozmawia?
Jeszcze ten dziwny pentagram i jego znaczenie... Czuje, że za tym stoi coś większego
Głupia Lisanna. Niech się wypcha tą swoją randką -.-
Natsu marzy o rodzinie razem z Lucy :3 Słodko by wyglądali <3
Zabójstwo na końcu ma na pewno jakieś znaczenie w całej sprawie, bo w końcu ta pani chciała zdradzić im prawdę, a ktoś nie chciał do tego dopuścić :-/
Mam nadzieje, że mnie oświeci zanim się wszystko wyjaśni ;)
Dobra. Ten rozdział mnie zszokował. Oni po prostu o niczym się nie dowiedzieli! Choć to z Virgo i Lucy też mnie zdziwiło. W końcu jak to możliwe że nie są siostrami? Teraz do głowy przychodzi pytanie, kim do diabła jest ojciec Lu...
OdpowiedzUsuń