poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 5.1 - Sen (Natsu x Lucy + 18)

Czy sen jest odzwierciedleniem naszych najskrytszych marzeń …



                  - Pocałunek. Mój pierwszy pocałunek … - lekko dotknęła warg i zaraz obróciła się zła. Zamknęła oczy, praktycznie jej powieki zrobiły się tak ciężkie, że korzystając z chwili opuściły się. Dziewczyna była zmęczona … nawet nie wiedziała jak bardzo, dopiero jak się położyła poczuła ciężar całego dnia. Zasnęła i … to właśnie ta chwila przyniosła sen….

            Lucy otworzyła oczy, które zdawały się być zamknięte przez sen, a jednak otwarte przez wyobraźnie i marzenia. Rozglądając się dookoła pokoju w którym się znajdowała, zauważyła, że poszczenie w dużym stopniu przypomina jej sypialnie, którą w rzeczywistości nie była. Najbardziej rzucającą się w oczy różnicą była czerwona pościel, rozłożona na łóżku i bordowy baldachim  z zasuniętą po jednej stronie kotarą. O dziwo, a może i nie, próbując ją rozsunąć nie potrafiła jej poruszyć nawet o milimetr, ale przecież to sen, a w nim wszystko jest możliwe. Dziewczyna wstała by zobaczyć jak jest ubrana. Kiedy tylko spojrzała na siebie odkryła, że cała twarz jest pokryta rumieńcami. Strój, a raczej pasmo skąpego materiału owinięte wokół Lucy, przypominało bardziej,  kostium striptizerki, a nie pidżamę do spania. Kiedy się uspokoiła, zaczęła baczniej przyglądać swojemu „ubiorowi”. Na stopach miała założone białe podkolanka, rozciągnięcie do połowy uda, zakończone słodką różową kokardką. Na dolnych intymnych częściach ciała miała nałożone coś, co przypominało trzy skrzyżowane ze sobą sznurki z tą różnicą, że były owinięte falbankami. Lucy pokręciła głową i zaczęła iść wyżej. Biustonosz, który miała na sobie w jej wyobrażeniu był najseksowniejszą rzeczą, jaką widział świat. Cały jego dół był owinięty różową koronką, która była ozdobnikiem także innych jego części. W niektórych miejscach była rozciągnięcia tylko delikatna siateczka, dzięki której można było zobaczyć okazałości biustu dziewczyny.
- Co to ma być do cholery?! – zaklęła pod nosem
- A nie widać? – usłyszała głos wydobywający się za zasłoniętej kotary. Próbowała ją rozsunąć by zobaczyć, kto stoi po jej drugiej stronie, ale nadal nie potrafiła tego uczyć. Jednak nie musiała długo czekać, gdyż po chwili tajemnicza postać sama chciała ujrzeć dziewczynę i zaraz zaczęła rozsuwać kotarę. Kiedy jednak postać ukazała się w całej okazałości Lucy z szoku zaczęła się zasłać.
- Co tu robisz? – powiedziała do mężczyzny
- To twój sen, sama sobie odpowiedz na to pytanie … - powiedział jej coraz bliżej przysuwając się do niej. Gdy już znalazł się wystarczająco blisko, popatrzył prosto w oczy dziewczyny, przez co ta cała się zarumieniła.
- Co ty robisz? – na początku zawahał się nad odpowiedzią, ale po chwili przysunął usta do jej ucha i powiedział cichym seksownym głosem
- A jak myślisz …? – nie dał jej nic powiedzieć, gdy zaraz chwycił ją za ramiona i przycisnął do łóżka. Speszona dziewczyna nie wiedziała, co ma zrobić. Próbowała się wyrwać, ale silne ramiona mężczyzny nie dały jej wstać.
- Natsu, przestań! – krzyknęła
- Zapomniałaś … to twój sen. Wszystko, co tu się dzieje jest tylko twoim życzeniem …
- Raczej twoim zboczeniem! – wrzasnęła mu prosto w twarz, ale chłopak tylko się zaśmiał i zaraz przycisnął swoje usta do jej. Lucy zaczęła się coraz bardziej szarpać, ale nie potrafiła uciec, nie mogła nic zrobić. Kiedy tylko opuścił jej wargi, zapytała : - Dlaczego mi to robisz?
- Bo ty tego chcesz…
- Ale, ja tego nie chcę!
- Nie wierzę
- To uwierz
- Jestem ateistą
- Ale ja nie chcę – zaczęła się jeszcze bardziej wyrywać
- Naprawdę – powiedział jej, gdy znalazł się tak blisko niej … ich usta dzieliły milimetry, czekał a jej odpowiedź, miał czas, który ona traciła go na zastanawianie się.
- Chcę … - powiedziała cicho i ledwo słyszalnie dziewczyna, która pokryła się cała rumieńcami.
- I na taką odpowiedź czekałem … - po tych słowach dosłownie rzucił się na Lucy. Zaczął intensywnie badać każdy skrawek jej warg, całując i masując usta. Dziewczyna już się nie opierała, a nawet oddała pocałunki z równie erotyczną nutką. Rękoma zaczęła szukać jego torsu, by zaczął masować jego silnie urzeźbione ciało. Swoimi rękoma badała każdy milimetr jego talii, piersi, ramion. Chłopak nie tracąc czasu chwycił ją za udo, które przyciągnął do siebie by zacząć dotykać je od dołu do góry. Lucy oddała się przyjemności i tylko owinęła ręce wokół jego szyi. Po serii erotycznych pocałunków, które zdawały się być plątaniną języków, oderwał się od niej by złożyć pocałunki za szyi i barku.  By sprawić jej przyjemność zaczął przejeżdżać języczkiem przez całą długość i szerokość szyi.  Nie przerywał ani na moment czynności, gdyż słyszał głośne i wyraźne jęki przyjemności u kochanki. Nie wytrzymał i zaczął zjeżdżać coraz niżej i niżej, aż dotarł do biustonosza.
- Jak dla mnie to nie potrzebna część garderoby… - powiedział, kiedy zabierał się za rozpinanie „niepotrzebnej części garderoby”.  Po skończonej pracy rzucił biustonosz gdzieś za siebie, zaczynając penetracje nagich piersi dziewczyny. – Ciekawe jak smakujesz…
- Nie Natsu …! – ale nie posłuchał i zaraz przyssał się do piersi zaczynając ją oblizywać. Tym razem kolor, jaki przybrały policzki dziewczyny był bardziej intensywny niż czerwień rubinu. Chłopak, kątem oka zauważył, że druga pierś jest zaniedbywana, więc zaczął ją obmacywać ręką. – Nie proszę … - mówiła nadal sapiąc i jęcząc.
- Niegrzeczna dziewczynka – mówiąc to podgryzł sutek dziewczyny, co skutkowało wygięciem się w łuk Lucy. Przyjemność sięgnęła granicy. Nie potrafiła już się powstrzymywać, ani nic. Pragnęła jedynie by ją dotykał, pieścił ją i należał tylko do niej. Dlatego poczuła ogromne rozczarowanie, gdy Natsu oderwał się od jej sutka. Popatrzył na nią. Całą zmęczoną, zasapaną, erotyczną doskonałość, wspaniałą kochanką… Gdyby to tylko nie był sen. Nie wytrzymał, rzucił się na usta dziewczyny składając jeden za drugim pocałunek. Ne odrywając od niej ust zaczął ręką schodzić na coraz niższe partie ciała, docierając do łechtaczek. Delikatnie zaczął ją macać, wywołując przy tym rozchodzącą się falę przyjemności, która dotarła do najskrytszych zakamarków ciała Lucy. Zaczął powoli zdejmować jej majteczki, ale by móc to zrobić, na chwilę opuścił jej usta.
- To też nie potrzebna część garderoby … - powiedziała Lucy, po czym oboje się zaśmieli.
- Oczywiście… - była cała naga … doskonała bogini seksu, na, którą czekał … Popatrzył na nią, by zobaczyć jej zgodę na to, co miał właśnie zrobić … Lucy popatrzyła na niego. Dopiero teraz ujrzała, że jest cały nagi.
- Od początku wszedłeś tu nagi? – zapytała się
- Rozebrałaś mnie – powiedział
- Jak?
- Zapomniałaś, że to sen?
- Podoba mi się … - mówiąc to kiwnęła głową. Natsu jeszcze raz pocałował dziewczynę i zaraz delikatnie w nią wszedł. Na początku ciało dziewczyny zareagowało negatywnie, ale po chwili zaczęło poddawać się ruchom chłopaka, który coraz odważniej poruszał swoją męskością w ciele Lucy. Już teraz oboje jęczeli z przyjemności, którą dawała właśnie ta chwila. Byli zachwyceni, uważali, że czas mógłby się zatrzymać, właśnie dla nich, (chociaż teoretycznie to się stało, bo przecież to sen J )
         Czas nie grał tu żadnej roli, gdyż chwile mijały, seks był coraz bardziej erotyczny, każda pozycja była coraz śmielsza, niestety, pomimo, że to był sen oboje padli po pewnym czasie głośno sapiąc i jeszcze, co chwilę śmiejąc się.
- Szkoda, że to sen …. – powiedział Natsu
- A mam pytanie?
- Już zapytałaś … - kiedy tylko wypowiedział te słowa od razu poczuł uderzenie na ramieniu. – Kurcze nie spodziewałem się, że komary tak mogą dziabać.
- Jakie zabawne … - zaczęli się głośno śmiać, Natsu złapał Lucy i przyciągnął ją do siebie otulając ją ramionami.
- A miałaś o coś pytać.
- To mój czy twój sen …?
- A właśnie nie wiem …Myślę, że mój, ale skoro pytasz to może być i twój.
- A może oboje śnimy?
- To teoretycznie niemożliwe…
- Niemożliwe to zapłacić kartą w Biedronce …
- hahaha jakie zabawne.
- Ale tak na serio to trochę dziwne
- Wiem, ale chcę pamiętać … - powiedział cichym, słodkim głosem do ucha
- Ja też … - i to były ostatnie słowa, jakie sen dał im wypowiedzieć, ostatnie chwile, które mogli spędzić w tak magiczny sposób.

            Lucy w niewiarygodnie szybki sposób podniosła się z lóżka. Włosy miała rozczochrane, a twarz nadal zaczerwienioną.
- No, co kurwa?! – powiedziała do samej siebie i zaczęła się rozglądać po pokoju. Ale była u siebie. Sprawdziła, w co jest ubrana. Nic niezwykłego.- Uuuu – odetchnęła z ulgą – Na szczęście to był sen. – uśmiechnięta i rozpromieniona zaczęła się przeciągać. – „Ale co to miało być? Zdawało mi się, że… nie no… to było takie realistyczne…” – pomyślała dziewczyna. Nagle usłyszała cisze pukanie. Zaczęła się rozglądać, ale po chwili zorientowała się, że w jej pokoju nikt nie może przecież pukać. Zaśmiała się, ale…
- Lucy, wpuścisz mnie trochę zimno na dworze … - kiedy to usłyszała, powoli odwróciła się w stronę okna. Na jej balkonie stał Natsu…
- Aaaaaaaaaaa – wrzasnęła i zaraz spadła z łóżka, nie mogąc dojść do tego czy to, co zobaczyła było prawdą …


PYTANIE ZA 100 punktów: KOMU TAK NAPRAWDĘ ŚNIŁ SIĘ SEN?


**************


PROSZĘ PRZECZYTAJ!!! 
Drogi czytelniku

Nawet jeśli blog będzie zakończony proszę cię drogi czytelniku SKOMENTUJ, jak chcesz pójdź na inne moje BLOGI, POLUB moją stronę, albo naciśnij OBSERWACJĘ :)


  

18 komentarzy:

  1. Szkoda, że taki krótki, ale za to przyjemnie się go czytało. :3 Mam nadziej, że będzie więcej takich snów, a może prześpią się ze sobą w którymś rozdziale? :p
    Lucy: SERIO?! Ja z Natsu?! T-too niemożliwe!
    Natsu: Czemu? Nie podobało ci się?
    Lucy: Niee.. To znaczy tak... Sama nie wiem!
    LUCY ALEŻ TY CAŁA CZERWONA, BARDZIEJ NIŻ WŁOSY ERZY :*
    Lucy: Nie!! Ja stąd ide! Nie pokaże się już nigdy więcej!
    Natsu: Lucy poczekaj! Odprowadzę Cię.
    Biegnij, biegnij, bo nie zdążysz xd

    Wracając do rozdziału:
    Jak go czytałam to sama robiłam się czerwona na twarzy, ale to szczegół. :)
    WENY, WENY I JESZCZE RAZ WENY. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze krotki, ale... wooow.

    Rozdzial naprawde fajny, ze sama nie wiem co powiedzic xd
    Moze ten tekst z biedra mnie rozwalil. I od razu przypomniala mi sie moja przyjaciolka xd

    Zycze weny i zdrowia, bo ja juz praeie chora :c
    Mei♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ZA mało !!!!
    T.T
    Wiesz, strzelam że to Lucy się to śniło...xD
    Mega to napisałaś !
    Chociaż...
    BUM !!!!
    Okazuje się że Natsu tez się to śniło, tylko to ukrywa !
    >.<
    Moja wyobraźnia już zaczyna działać :D
    I ten tekst z biedronką....
    Boże xd
    Błagam, pisz szybciutko rozdział bo umrę z nudów ;_;
    :D
    Notka mega bobastyczna !

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem przez ciebie czerwona!
    Super Super rozdział :D
    Mizutami :No no obstawiam że Lucy się to śniło ale nie jestem pewna .
    Mimo że krótkie to się roztopiłam XD
    Mizutami :Ona nie żartuje jak przyszłam do jej pokoju widziałam ją jako kałużę
    Nie prawda !!
    Mizutami :A i owszem
    No dobra masz rację ^^
    Weny będę czekać na kolejny rozdzialik :P
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ufff ja żyję :) Kurczę bałam się, że się nie spodoba, bo pisane na szybko pół śpiąco i jeszcze moja mam weszła do pokoju gdy pisałam, więc wiecie... trzeba było zasłaniać by nie zobaczyła, cieszę się, że się podobało no i do poniedziałku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe.
    Naprawdę niezłe. A na to pytanie to chyba sen Lucy
    Do napisania
    Ma-cha

    OdpowiedzUsuń
  7. czyj to sen wyjaśni się dopiero za kilka rozdziałów ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny!!! Ach wspaniały sen!!! Uwielbiam takie :D. A to: "Niemożliwe to zapłacić kartą w Biedronce …" mnie po prostu rozwaliło :). Świetne!!! Lecę dalej :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niemożliwe to zapłacić kartą w biedronce - nie ma to jak cięta riposta po udanym seksie xD Czyj to był sen? Chyba Lucy, ale pewna w 100% nie jestem :P (tak na 99 ^.^)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyj sen...? Myślę, że raczej Lucy, ale pewnie okaże się, że oboje mieli ten sam sen ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, pewnie ten komentarz nie zostanie przeczytany, ale napisać go zawsze warto. Dam temu opowiadaniu szansę i przeczytam jeszcze parę rozdziałów i mam nadzieje że jakoś sie poprawi, bo jak na razie to wszystko lekko kuleje. Jak dla mnie to piszesz dobrze ale lekko bez ogarnięcia. Zdarzają się literówki i troszkę źle ułożone zdania, ale jest naprawdę dobrze. Jedyne co mnie zabolało to matko boska, kobieta ma ŁECHTACZKĘ a nie łechtaczki. Radzę lepiej uważać na biologii :). Weny życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam włączoną opcję, że przesyła mi każdy komentarz, więc go przeczytam! Dla osoby, która pisze opowiadania, każdy komentarz jest ważny :)
      Dziękuję za komentarz. Powiem szczerze, że powinno być dalej lepiej, ale nie obiecuję. Do któregoś rozdziału w ogóle nie sprawdzałam tego, co piszę, więc nie wiem, jak stoi z błędami. Uważam na biologii, ale mogłam gdzieś literkę pomylić, lub Word mi poprawił "błąd" na liczbę mnogą :)

      Usuń
  12. Czasami jak czytam jakieś blogi i opowiadania na nich to trafiam na takie kwiatki, że normalnie ręce opadają. Chyba to już moje małe zboczenie że wytykam takie małe błędy, za co przepraszam bo staram się nie być wredna ale jakoś mi to nie wychodzi. :). Przeczytałam już całość i powiem że czym dalej tym lepiej. Styl Ci sie poprawia droga autorko :). Jak znajdę czas to przeczytam inne twoje pracę, mam wielka nadzieje że będzie tylko lepiej. Życzę weny i pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że im dalej tym lepiej. Mam nadzieję, że inne moje prace zachęcą Cię, a jak nie... No co kto lubi i wcale nie jesteś złośliwa :) Ja uważam, że wytykanie błędów jest potrzebne, bo nie zawsze one są przez nieuwagę. Dlatego dziękuję za komentarz i do zobaczenia :)

      Usuń
  13. Genialne! :3 Na takie coś czekałam

    OdpowiedzUsuń
  14. Łał. To było.. zaskakujące.
    Ale chyba jej skoro on gnił na balkonie. Ach ta Lu. Choć jakby to był sen Natsu to bym się nie zdziwiła :D
    Ok. Lecę dalej :3

    OdpowiedzUsuń

Byłeś, przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że ktoś coś napisał :)